niedziela, 8 listopada 2015

Kupiec wenecki

Thomas Moran (1837-1926), "The Grand Canal";
obraz z: pl.pinterest.com
„Wenecja 1596 roku. Nietolerancja wobec Żydów była w XVI wieku potężnym zjawiskiem nawet w słynącej ze swobód Wenecji. Prawo nakazywało im żyć w getcie za murami starej walcowni zamykanej o zmierzchu, pilnowanej przez chrześcijan. Za dnia poza gettem musieli nosić czerwone czapki dla odróżnienia. Pozbawieni prawa posiadania ziemi trudnili się lichwą, potępianą przez chrześcijan. Patrycjat wenecki przyzwalał na to, fanatycy religijni przeciwnie”. Tak zaczyna się filmowa adaptacja „Kupca weneckiego” Williama Szekspira w reż. Michaela Radforda z 2004 roku, a tłem dla owego wstępu są migawkowe scenki palenia Tory. Widzimy też zatrzaskiwaną bramę getta, kazania piętnujące lichwę, tłumy Wenecjan i Żydów w czerwonych beretach…

Al Pacino jako Shylock; "Kupiec wenecki", 2004;
zdjęcie z: www.pinterest.com
Cenię tę wersję „Kupca weneckiego”, gdyż zmienia wymowę literackiego pierwowzoru i przekonująco wyjaśnia motywy postępowania bohaterów, zwłaszcza Żyda Shylocka, potępianego przez Wenecjan za uprawianie lichwy. Shylock staje przed sądem, domagając się od kupca Antonia spłaty długu, lecz to on zostaje ukarany; traci mienie, a doża skazuje go na przymusową konwersję na chrześcijaństwo. Aby zrozumieć, czym była dla niego taka kara oraz o jakim świecie opowiada „Kupiec wenecki” Radforda, warto zweryfikować przywołane w nim tło zdarzeń.

Getto i jego mieszkańcy
plan getta w Wenecji;
zdjęcie z: www.mappery.com
Niektóre źródła historyczne podają, że Żydzi pojawili się w Wenecji na początku XIV wieku. Pierwszym miał być Ulimidus, lekarz, któremu doża Soranzo pozwolił praktykować w mieście. Dopiero z czasem napłynęli żydowscy bankierzy i kupcy, zamieszkując wśród Wenecjan i ratując Wenecję przed zapaścią gospodarczą. Ich działalność kontrolowało państwo, nakładało bowiem podatki, określało wysokość stóp procentowych w żydowskich bankach i wymuszało lichwę, czyli udzielanie niskooprocentowanych pożyczek ubogim Wenecjanom. Wkrótce zawarto pierwszą condottę, czyli „umowę opatrzoną mnóstwem klauzul i norm, spisanych jako rezultat wyczerpujących pertraktacji między Żydami a władzami miasta. Stawała się ona kodeksem wzajemnych zachowań, regulowała stosunki między rządem a bankierami i była licencją na wykonywanie zawodu. Schemat formalny condotty był mniej więcej zawsze taki sam: określał warunki i rodzaje pożyczek, liczbę koncesjonowanych banków, miejsce i godziny otwarcia banku, ulicę lub inne odpowiednie miejsce kontaktowania się; były tam zapisane dane osobowe bankierów, ich rodzin, pomocników (…)”[1]. Odtąd condotty zawierane były regularnie i to one warunkowały obecność kupców i bankierów żydowskich w Wenecji.

William Turner, "The Grand Canal - Venice", ok. 1835;
obraz z: pl.wikipedia.org/wiki/Weduta
Kiedy 31 marca 1492 roku podpisano w Granadzie edykt o wygnaniu Żydów z Hiszpanii, a potem z Portugalii, szukali oni schronienia w Maghrebie, Turcji, Palestynie, Egipcie, na Bałkanach, we Francji, Holandii, Anglii i w Italii, zwłaszcza w Ferrarze, Ankonie i Wenecji[2]. W tym czasie w Wenecji nie działo się dobrze; ponosiła klęski militarne, walczyła z szalejącą dżumą i licznymi pożarami, a ponieważ przyjmowała uciekinierów z prowincji ogarniętej wojną i Żydów z Półwyspu Iberyjskiego, zmagała się z ciasnotą, zamętem, moralnym zepsuciem. Miastu brakowało pieniędzy, więc zażądano ich od żydowskich bankierów, a kiedy odmówili, wtrącono ich do więzień. Niechęć wobec Żydów rosła; wenecka szlachta oskarżała ich o niegodziwości, domagając się nawet wygnania wszystkich z miasta. Ostatecznie 29 marca 1516 roku Senat ogłosił dekret, określający warunki izolacji ludności żydowskiej w Getcie Nowym. Kwartał miał być otoczony wysokimi murami, bramy dzień i noc mieli pilnować chrześcijańscy strażnicy, ustanowiono też zakaz przebywania Żydów nocą poza gettem, za co groziły kary (za pierwszym i drugim razem grzywna, za trzecim więzienie). Kontrolerami i egzekutorami kar uczyniono cattaverów, urzędników państwowych zajmujących się mieniem publicznym i lichwą uprawianą przez Żydów.

Ilustracja do "Kupca weneckiego";
obraz z: www.pinterest.com
W Getcie Nowym szczególną rolę odgrywali lekarze. Ponieważ ceniono ich także poza gettem, więc 20 lipca 1516 roku wydano im pozwolenie opuszczania getta nocą, choć pod kontrolą. Mieli obowiązek „powiadamiać strażników, dokąd szli i gdzie byli, a chorzy musieli być zidentyfikowani”[3]. Wszelkie próby ominięcia tego wymogu kończyły się grzywną lub aresztem. Kiedy w 2. poł. XVI wieku Kościół zakazał katolikom leczenia się u lekarzy żydowskich, Wenecja nie poddała się naciskom papiestwa, wydając niektórym z nich koncesję na wykonywanie zawodu również wśród chrześcijan. Najbardziej znanym, cieszącym się dobrą sławą w getcie i poza nim, był David de Pomis, autor przekładu „Księgi Koheleta” na język włoski oraz licznych rozpraw medycznych.

Albrecht Dürer, "Portret młodej Wenecjanki";
obraz z: pl.wikipedia.org/wiki/Albrecht_Dürer
Z biegiem lat getto rozrosło się o Getto Stare; tam od 1541 roku mieszkali żydowscy kupcy lewantyńscy. W latach 90. XVI wieku, a więc wówczas, gdy rozgrywa się akcja filmowego „Kupca weneckiego”, „Wenecja żydowska składała się z różnych wspólnot: niemieckiej, portugalskiej, hiszpańskiej i lewantyńskiej. Wspólnoty te zachowywały swoje odmienne tradycje religijne, żyły oddzielnie, korzystały z innych przywilejów i pełniły różne funkcje ekonomiczne”[4]. Żydzi byli lekarzami, sprzedawcami owoców, kapelusznikami, rytownikami, grajkami, drukarzami, handlarzami starzyzną, krawcami (choć obowiązywał przepis, że nie wolno im produkować dóbr, nawet na własny użytek). Poza tym jednak „getto i miasto musiały chodzić swoimi nie stykającymi się drogami, zwłaszcza nocą: żadnych chrześcijan w getcie, a Żydów poza nim, (…) żadnych chrześcijan w synagodze, szczególnie w czasie Paschy żydowskiej. W Wielki Piątek zaś Żyd, gdyby spotkał procesję z Najświętszym Sakramentem, powinien wycofać się do bocznej ulicy”[5].

Lichwa
Aleksander Gierymski, "Wnętrze bazyliki św. Marka
w Wenecji", 1899;
obraz z: www.pinakoteka.zascianek.pl/Gierymski_A/Index.htm
Shylock, bohater „Kupca weneckiego”, trudni się lichwą. Ciekawe jest jednak to, że judaizm nigdy nie traktował lichwiarzy przychylnie, a fakt zajmowania się przez Żydów lichwą został wymuszony przez Kościół już w średniowieczu, kiedy ograniczono im możliwość pracy w rękodziele i rzemiośle. „W Hiszpanii Żyd nie mógł zostać kowalem, cieślą, krawcem, szewcem, garbarzem ani sukiennikiem obsługującym chrześcijan; nie mógł sprzedawać im butów, kubraków ani żadnych innych strojów”[6], a w Wenecji, gdzie obarczono Żydów obowiązkiem udzielania ubogim chrześcijanom niewysokich pożyczek na niewielki procent (w 1596 roku było to 5%), chodziło o to, aby skierować niezadowolenie biedaków przeciwko pożyczkodawcom, a nie przeciwko państwu czy rządowi. Lichwiarze żydowscy niezwykle rzadko dorabiali się fortun; koszty prowadzenia banku przeważnie przewyższały zyski z lichwy, co zresztą kontrolowała Wenecja.

Przymusowe konwersje na chrześcijaństwo
Aleksander Gierymski, "Scena sądu z Kupca weneckiego", 1872;
obraz z: www.pinakoteka.zascianek.pl/Gierymski_A/Index.htm
Nawet w czasach działania Inkwizycji w Wenecji nie stosowano przymusowych konwersji, na co został skazany Shylock, choć oczywiście zdarzały się przypadki dobrowolnych nawróceń. Konwersje popierał Rzym. Natomiast palenie Tory czy w ogóle książek żydowskich na placu Św. Marka miało miejsce w 1553 roku i w 1568 roku, a zatem kilkadziesiąt lat przed akcją filmowego „Kupca weneckiego”. Była to konsekwencja działania cenzury prewencyjnej oraz ogłoszenia przez papieża Juliusza III bulli, która zakazywała czytania i posiadania książek żydowskich, uznając je za bluźniercze i heretyckie.

I wreszcie…
Maurycy Gottlieb, "Shylock i Jessica", 1876;
obraz z: en.wikipedia.org/wiki/Maurycy_Gottlieb
Warto zwrócić uwagę na szczegóły, chociażby na to, że w filmowym „Kupcu weneckim” Żydzi noszą poza gettem czerwone czapki (nie wiem, dlaczego akurat czerwone, gdyż w źródłach historycznych mowa jest zawsze o kolorze żółtym). Już w 1215 roku papież Innocenty III nakazał piętnowanie Żydów noszonym na piersi kolistym znakiem, aby „zapobiec małżeństwom i konkubinatom między chrześcijanami a niewiernymi”[7]. Oznaki te wykonywano z sukna, filcu, skóry lub jedwabiu i wymagano, aby Żydzi nosili je nawet podczas odległych podróży. W Wenecji konieczność posiadania znaku i czapki (beretu) zapisywano w condottach; były żółte, doskonale widoczne na tle ciemnych, kosmopolitycznych strojów żydowskich właściwie identycznych z weneckimi.

Jessica; film z 2004 r.;
zdjęcie z: www.pinterest.com
Weneckie Żydówki ubierały się jak chrześcijanki – suknie Jessiki, córki Shylocka, i Porcji, dziedziczki Belmontu, niczym się nie różnią, choć niewątpliwie strój tej pierwszej jest ciemniejszy i nieco skromniejszy, co wynikało z ograniczeń, jakie stawiali sobie sami Żydzi (na przykład: naszyjniki i łańcuszki można było okręcać wokół szyi tylko dwukrotnie, kolczyki nosić jedynie perłowe, bez drogich kamieni, a pierścienie najwyżej trzy, wliczając w to ślubną obrączkę). Poza tym kobiety zakrywały włosy (jak Jessica w synagodze); odkryta głowa oznaczała niezamężność. Ponieważ prawo żydowskie nakazywało zróżnicowanie ubioru mężczyzn i kobiet, zamieniano się strojami tylko w szczególnych okolicznościach (Jessica przebiera się w męski strój, gdy ucieka z domu Shylocka). Najczęściej jednak przebrania utrudniające rozpoznawanie płci stosowano podczas podróży. W razie napadu rabusiów Żydówki doczepiały sobie sztuczne brody i przypasywały miecze, chroniąc się w ten sposób przed gwałtem. Zdarzało się, że dla ochrony zakładały szaty zakonnic...





[1] Riccardo Calimani, Historia getta weneckiego, Warszawa 2002, s. 33.
[2] Joseph J. Levy, Yolande Cohen, Żydzi sefardyjscy, Warszawa 2005, s. 31.
[3] Riccardo Calimani, Historia getta weneckiego, Warszawa 2002, S. 68.
[4] Riccardo Calimani, Historia getta weneckiego, Warszawa 2002, s. 167.
[5] Riccardo Calimani, Historia getta weneckiego, Warszawa 2002, s. 171.
[6] Israel Abrahams, Życie codzienne Żydów w średniowieczu, Warszawa 1996, s. 165.
[7] Israel Abrahams, Życie codzienne Żydów w średniowieczu, Warszawa 1996, S. 201.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, drogi Czytelniku, gdy podzielisz się refleksjami o moich tekstach. :-)